Hiya! I am currently on my bed, a textbook lying on one side of me, my phone and a cup of tea on the other, my macbook on my laps, and my foot covered in an ice pack, what more could you want from life? That public administration textbook is calling my name and should be being read right now, but you know, priorities. With so many distractions around me anyway, writing a blog post might as well be another one! As for the foot, let's just say, Saturday night was definitely a night to remember, haha. Me being the clumsy mess that I am, tripped down three steps on my way down form a stage, and the next morning woke up with a mount everest where my left ankle used to be.
Witam! Obecnie siedze na łóżku, podręcznik leżący po mojej prawej stronie, telefon oraz herbatka po lewej, macbook na kolanach, a lewa stopa pokryta lodem, co więcej można chcieć od życia? Podręcznik administracji publicznej woła moje imie i powinien być w tej chwili przezemnie czytany, ale no sami wiecie, priorytety. Przy tak wielu rozpraszaniach wokół mnie, pisanie tego wpisu równie dobrze może być jeszcze jedna. Jeśli chodzi o stope, powiedzmy że Sobotnia noc napewno była napewno udaną i nocą do zapamiętania, haha. Ja, będąc niezdarna i nieogarnięta, zaszpotałam się i spadłam po trzech schodach jak schodziłam ze sceny, a następnego rana obudziłam się z Mount Everest na miejscu gdzie moja lewa kostka kiedyś była.